Koncepcja „cienia” w psychologii analitycznej C.G. Junga

Koncepcja „cienia” w psychologii analitycznej C.G. Junga to tekst dr Andrzeja Warmińskiego, pochodzący z Rocznika Naukowo–Dydaktycznego, Z.190: Prace Filozoficzne VII. Na potrzeby newslettera, wybraliśmy niektóre jego fragmenty:

Tęsknota i dążenie człowieka do poznania świata wyrażają się nie tylko w próbach zrozumienia tego, co, zwłaszcza w tradycji filozofii europejskiej, traktowane jest jako zewnętrzne wobec poznającego podmiotu, ale również uchwycenia tego, co przynależy do sfery jego immanencji. Diogenes Laertios już Talesowi, tak przecież otwartemu na badanie przyrody, przypisuje słowa, do których później nawiązywali wszyscy wielcy filozofowie – poznaj samego siebie. Słowa te, co należy podkreślić, jak wszystkie zbyt często powtarzane głębokie myśli ulegały niekiedy zbanalizowaniu, stały się frazesem, hasłem wywoławczym tak powszechnie i dobrze znanym, że nie poddawanym już głębszej analizie. Z drugiej strony przypominały, że natura ludzka jest niezgłębiona, a jej tajemnica może być jedynie uchylona, nigdy zaś całkowicie odsłonięta. Już przecież Heraklit przestrzegał przed nadmiernym optymizmem pokładanym w możliwości rozszyfrowania wszystkich zagadek człowieka mówiąc: „Choćbyś wszystkie przeszedł drogi nie dotrzesz do granic duszy; taka w niej głębia”1. Możliwe jest tylko uchylenie rąbka tajemnicy egzystencji i natury człowieka. Jego korzenie, najgłębsze procesy zachodzące w psychice, zagadkowy byt zanurzone są w ciemnościach. W ciemnościach tych kryją się liczne zagrożenia dla człowieka, tym bardziej niebezpieczne, że nieuświadomione, niedostatecznie poznane lub wręcz niemożliwe do uchwycenia. Sfera światła – tego, co człowiek wie o samym sobie – jest otoczona przez sferę mroku, czyli tego, co w człowieku zakryte, trudno dostępne lub niemożliwe do wydobycia na powierzchnię. W tym artykule skoncentruję się na jednym tylko z wielu aspektów relacji między świadomością a nieświadomością w ujęciu Junga, a mianowicie na cieniu – zjawisku z pogranicza światła i ciemności. Już w najdawniejszych czasach przypisywano cieniowi rzucanemu przez człowieka właściwości magiczne. W niektórych kulturach utrata własnego cienia czy jego profanacja (przykładowo, gdy ktoś stanął na cudzym cieniu) oznaczała i była związana z bezpośrednim zagrożeniem: klęską życiową, śmiercią czy nawet potępieniem wiecznym. W takich sytuacjach dopiero rytualne zabiegi oczyszczające mogły zażegnać niebezpieczeństwo i przywrócić choremu utraconą pełnię oraz jedność duszy–osobowości. Cień rzucany przez człowieka traktowany jest tutaj jako jego integralna część i często bywa utożsamiany z duszą. „Skoro cień – pisze J.G . Frazer – j e s t tak ściśle związany z życiem człowieka, że utrata jego pociąga za sobą chorobę lub śmierć, jest rzeczą naturalną, że zmniejszanie się cienia wywołuje niepokój i troskę, jako oznaka równoczesnego zmniejszania się energii życiowej człowieka. Na Ambon i Uliase, dwóch wyspach w pobliżu równika, gdzie oczywiście w południe cień jest znikomy względnie nie ma go zupełnie, ludzie w zasadzie nie wychodzą o tej porze z domów, ponieważ wyobrażają sobie, że mogliby utracić cienie swoich dusz”2. Istnieją liczne przykłady przesądów związanych z cieniem, jego magiczną mocą, duszą zawartą w nim, a niektóre z nich przetrwały w utajonej formie nawet wśród cywilizowanych społeczeństw. Z problemem cienia zawierającego istotne elementy przedmiotu lub podmiotu, który go rzuca związane jest zagadnienie odbicia – podobizny człowieka. Odbicie to może występować w sensie dosłownym jako odbicie w lustrze lub w wodzie albo pośrednim w postaci przedstawienia podobizny człowieka na portrecie lub fotografii. Cień przybiera tutaj postać obiektu, który go rzuca, a raczej tej jego strony, która pozostała w ukryciu, ponieważ jej wydobycie na światło dzienne, ujawnienie mogłoby spowodować śmierć – porwanie duszy przez złe moce.
          Klasycznym jest tutaj przykład Narcyza, który rzucił cień (odbicie) na lustro wody narażając swoją duszę, zgodnie z wierzeniami starożytnych Greków, na porwanie przez złośliwe duchy3. Jak wiadomo, Narcyz zapatrzony we własny wizerunek umiera. Stwierdzenie jednak, iż mamy tutaj do czynienia ze śmiercią głodową wydaje się być zbyt daleko idącym uproszczeniem, ponieważ w gruncie rzeczy Narcyz umiera z miłości do samego siebie nie potrafiąc rozpoznać w odbiciu własnego wizerunku, czyli inaczej mówiąc, nie potrafiąc rozpoznać i zintegrować własnego cienia. Nieświadomość istnienia własnego cienia staje się przyczyną utraty duszy. „Chociaż jest prawdą – stwierdza A .C. Danto – że Narcyz zakochał się sam w sobie, to jednak nie wiedział wpierw, że to był on sam. Zakochał się w swoim własnym obrazie „odrzuconym” w jego stronę przez gładką powierzchnię naturalnego zwierciadła – krystalicznego źródła. Sądził pierwotnie, że ma do czynienia ze wspaniałym atrakcyjnym chłopcem patrzącym nań z głębin”4. Przepowiednia Terezjasza mówiąca, że przyczyną śmierci Narcyza będzie jego samowiedza nie potwierdziła się. Narcyz umiera przekonany, że wpatruje się w kogoś innego od siebie. Było już za późno, na zmianę dotychczasowego życia, kiedy przekonał się, że popełnił błąd. Wpatrując się we własny cień nie zauważa nawet, że stanowi on jego integralną część. Wątek cienia traktowanego jako odbicie pojawia się w niektórych społecznościach pod postacią niechęci do fotografowania się. Postaci widoczne na fotografii to dusze–cienie, które można unicestwić niszcząc zdjęcie. Również w sztuce pojawia się dosyć często motyw cienia będącego odbiciem, jak chociażby w przypadku „Portretu Doriana Graya” . Jednak to zagadnienie zostanie rozwinięte dopiero w dalszej części naszych rozważań. (…)
          Cień jako złowrogi przedstawiciel mroku w dniu pełnym blasku i jasności przypomina o istnieniu potężnych destruktywnych mocy, które napawają przerażeniem i strachem tym bardziej, że nie są rozpoznane ani nazwane. W naszym języku ta destruktywna funkcja cienia widoczna jest w takich wyrażeniach jak: „uciekać przed własnym cieniem”, „bać się własnego cienia”, „rzucać cień” . To, co rzuca cień zawiera w sobie zło tak potężne, że aż budzące przerażenie. Zło, tak jak cień, od którego nie można się uwolnić, znajduje się w człowieku, współtworzy jego naturę. Obawa przed sobą samym, przed naszą ciemną stroną jest uzasadniona – cień może doprowadzić do destrukcji psychiki człowieka. Natomiast przekonanie o możliwości ucieczki od własnego cienia jest fałszywe a nawet zgubne, ponieważ nie można uciec od samego siebie. „Za każdym idzie jego cień – pisze C .G . Jung – w im mniejszym stopniu jest on zespolony ze świadomym życiem jednostki, tym jest ciemniejszy i większy5. Z tego stwierdzenia wynika moralny postulat dążenia do własnego cienia, jego poznania i asymilacji w zintegrowanej osobowości.
          Do sfery cienia należy to wszystko w psychice człowieka, co znajduje się poza świadomością. Granica między świadomością a cieniem jest umowna. W rzeczywistości, ciągle ulega ona przekształceniom i ze względu na wzajemne powiązania oraz oddziaływania na siebie świadomości i nieświadomości jest iluzją, nie istnieje. Każda zaniedbana i zlekceważona przez świadome Ego siła w psychice ludzkiej pozostaje nieuświadomiona i dlatego jest potencjalnie destruktywna. Zgodnie z określeniem E. Neumanna „cień to nieznana, ciemna strona osobowości […], samowity obraz zła, konfrontacja z którym zawsze jest dla człowieka nieuchronnym doświadczeniem”6.
          Cień związany jest z niższą częścią osobowości i stanowi wypadkową wszystkich tych indywidualnych i zbiorowych psychicznych elementów, które znajdują się w opozycji do wybranych świadomie postaw i wartości. Jest zaprzeczeniem tych wyrażanych w świadomym życiu postaw i wartości, tworząc w nieświadomości względnie autonomiczną osobowość o skłonnościach przeciwnych do uświadamianych. A także, jest dopełnieniem świadomości, zachowuje się kompensacyjne w stosunku do niej i dlatego jego oddziaływanie może być zarówno pozytywne, jak i negatywne. „Cień – jak twierdzi C.G . Jung – jest tym, co ukryte stłumione dla większej części niższej i obciążonej poczuciem winy osobowości, której główne korzenie sięgają wstecz do królestwa naszych zwierzęcych przodków i w ten sposób obejmują cały historyczny aspekt naszej nieświadomości. […] Jeżeli dotychczas wierzono, że ludzki cień był źródłem wszelkiego zła, to obecnie można stwierdzić, przy dokładnym badaniu, że nieświadomość człowieka (tj. jego cień) nie składa się tylko z moralnie zasługujących na potępienie popędów, ale także rozwija pewną ilość pozytywnych cech, takich, jak: zwykłe instynkty, należyte reakcje, realistyczna intuicja, twórcze impulsy itd.”7. Psychika człowieka składa się według Junga (jeśli uprościć jej schemat dla potrzeb tego artykułu) z Ego – wszystkich uświadamianych i w większym lub mniejszym stopniu kontrolowanych treści, postaw i reakcji oraz z treści tkwiących w nieświadomości – wszelkiego rodzaju stłumień, wypartych przebiegów psychicznych lub też z takich treści, o których obecności możemy się jedynie domyślać, nigdy zaś nie będziemy w stanie uczynić ich przedmiotem naszej świadomości. Jeżeli zdamy sobie sprawę z faktu, że to, co jest dostępne naszej świadomości stanowi jedynie niewielką część wszystkich procesów psychicznych, czyli inaczej: nasza świadomość ogarnia jedynie niewielki, w porównaniu z nieświadomością, fragment wszystkich treści mających wpływ na rozwój naszej osobowości, to okaże się, iż cień jako istotny reprezentant nieświadomości wywiera kolosalny wpływ na nasze Ego. Stąd epistemologiczny, psychologiczny i etyczny postulat poznania, na ile to będzie możliwe, własnego cienia, uświadomienia sobie obecności jego najistotniejszych elementów i związków występujących między nimi oraz ich integracji w ramach Ego. Proces integracji własnego cienia nie jest łatwy ani prosty m.in. dlatego, że cień może występować na dwóch poziomach: 1) jednostkowym, związanym z indywidualną nieświadomością, do której zostały wyparte wszystkie treści odrzucone, nie akceptowane, nie dopuszczone do świadomości oraz 2) archetypowym, właściwym dla nieświadomości zbiorowej i wyrażającym negatywną stronę natury ludzkiej w ogóle. O ile możliwe jest dotarcie do cienia indywidualnego (nasuwa się tutaj nieodparcie analogia do baconowskich idoli jaskini) poprzez uświadomienie sobie treści stłumionych lub wypartych, o tyle dotarcie do zbiorowego cienia archetypalnego jest doświadczeniem dostępnym jedynie dla nielicznych. Przypomnijmy, że zgodnie z definicją Junga, cień archetypalny jest wyrazem nieświadomości od samego początku jej powstania oraz kształtowania się i obejmuje swym zakresem (na poziomie biologicznym i energetycznym) wszelkie popędy i skłonności właściwe człowiekowi w ogóle, nawet te o naturze zwierzęcej. Względna łatwość integracji cienia indywidualnego wiąże się także z obszarem, który zajmuje ten cień; w porównaniu z obszarem zajmowanym przez cień archetypalny jest on niewielki. Natomiast cień archetypalny, wyznaczany przez nieświadomość zbiorową, rzucany jest na rozlegle terytorium, o niewidocznych trudnych do określenia granicach nieświadomości kolektywnej.
Cień z punktu widzenia ego to nic innego jak najbardziej odrażające, prymitywne i nikczemne cechy osobowości człowieka8. W pierwszym wypadku w wymiarze jednostkowym, w drugim – zbiorowym. „Walka z własnym cieniem” nie polega, zdaniem Junga, na przezwyciężeniu lub wyrugowaniu zła, które się w nas znajduje. Zarówno zło, jak i dobro wyznaczają osobowość człowieka. Negując istnienie zła w nas samych, wypierając je do nieświadomości nie jesteśmy w stanie poznać naszej prawdziwej natury, sprawować kontroli nad jej ciemną stroną. Należy pogodzić się i zaakceptować własny cień. Zdanie sobie sprawy z kondycji własnej psychiki, z jej jasnej i ciemnej strony, a także relacji zachodzących między nimi jest warunkiem koniecznym prawidłowego rozwoju osobowości. (…)
          W pierwszym okresie życia człowieka, w dzieciństwie, cień jednostkowy jest jeszcze nikły, ponieważ nie jest jeszcze w pełni wykształcona persona, która ,jest kompromisem między jednostką a społeczeństwem, opartym na tym, kim ktoś zdaje się być”9. Persona jest wypadkową trzech elementów: pożądanego obrazu własnego ja, idealnego obrazu człowieka obowiązującego w danym społeczeństwie oraz ograniczeń psychicznych i środowiskowych mających wpływ na kształtowanie się dwóch pierwszych elementów. Konflikt zachodzący między poszczególnymi elementami, jak również w ich obrębie, potęgowany jest oczywiście przez wpływ nieświadomości. Dobrze zharmonizowana persona opiera się na równowadze między wyobrażeniem własnego idealnego ja a oczekiwaniami środowiska społecznego, wymaga także uświadomienia (sobie) roli czynników wpływających na jej postać; jest mocna, ale elastyczna. Persona jest czymś w rodzaju maski, którą zakłada człowiek kontaktując się ze światem zewnętrznym. Z reguły jej większa część znajduje się w obszarze cienia, ponieważ nie jest uświadamiana. Tak jest zwłaszcza w pierwszej połowie życia człowieka, kiedy kształtuje on własne ego i jest wyjątkowo podatny na oddziaływanie świadomości zbiorowej. W drugiej połowie życia, kiedy powinno dochodzić do rozwoju i konsolidacji osobowości, w skład persony wchodzi coraz mniej treści nieuświadomionych, poczucie zagrożenia cieniem powinno zanikać, rozpraszać się. Uświadomienie sobie przynależności do określonego typu funkcjonalnego i typu postawy powoduje ich zróżnicowanie i zharmonizowanie. Cień zaakceptowany jako część własnej osobowości przestaje jawić się jako przerażająca i demoniczna siła, stając się reprezentacją tego wszystkiego, co jest w człowieku prymitywne, podrzędne, nie rozwinięte i stłumione. Poznanie i asymilacja własnego cienia osobowego jest warunkiem dotarcia do cienia archetypalnego wypływającego z nieświadomości zbiorowej.
          Cień indywidualny, przy odpowiednim, krytycznym podejściu nie jest trudny do rozpoznania i przeniknięcia. Natomiast poznanie cienia archetypalnego, jak każdego archetypu, jest niezwykle trudnym i ciężkim zadaniem, ponieważ „o ile możliwe jest – pisze Jung – poznanie względnego zła, które tkwi w naszej naturze, o tyle spojrzenie w oczy złu absolutnemu jest doświadczeniem równie rzadkim, co wstrząsającym”10. Cień indywidualny zostaje zintegrowany w osobowości, gdy człowiek potrafi krytycznie odnieść się do ciemnej strony swojej natury i wycofać wszystkie projekcje własnego cienia „rzucane” na innych ludzi. Cień archetypalny, kolektywny, związany z prymitywną, popędową naturą człowieka w ogóle kształtuje się w opozycji do przyjętych wartości kulturowych i społecznych. W symbolicznych przedstawieniach występuje zazwyczaj pod postacią diabła oznaczającego te treści, które zostały wyparte ze świadomości zbiorowej. Cień kolektywny może zawładnąć jakąś grupą społeczną, narodem, wyznawcami określonej ideologii12. Nie zintegrowany okazuje się, przykładów dostarcza tutaj historia, potężną, destruktywną siłą. Projekcja negatywnych cech danej grupy społecznej na inną często prowadzi do konfliktu i wyzwolenia niszczycielskich mocy tkwiących w psychice zbiorowej. Symbolowi szatana w rzeczywistości mogą odpowiadać czarownice, wrogowie klasowi, poszczególne narody czy też zwolennicy niektórych poglądów i wartości spełniający wtedy rolę kozła ofiarnego. (…)
           Cień nie zintegrowany, przeradzający się w potężną niszczycielską moc jest personifikowany przez Frankensteina, w zamyśle supermana, Mr Hyde’a, portret Doriana Graya. Frankenstein wyzwala się spod kontroli swego twórcy (ego), nie panując nad swymi żądzami i popędami staje się reprezentantem ciemnej strony człowieka. Znamiennym przykładem jest również postać Mr Hyde’a (cień), który wyodrębniony z własnej osobowości przez Jekylla (ego) jako kwintesencja zła i negatywnych cech jego natury początkowo znajduje się pod kontrolą, przeistacza się z powrotem w doktora Jekylla (który reprezentuje zarówno dobro, jak i zło, jasną i ciemną stronę osobowości), aby później wyzwolić się całkowicie. Hyde jako cień opanowuje ego Jekylla, który popełniając samobójstwo potwierdza fakt dezintegracji i rozpadu własnej osobowości.
          W literaturze pięknej dosyć często pojawia się motyw cienia. (…) Rozwiązanie problemu cienia jest niezwykle doniosłym i istotnym momentem w życiu każdego człowieka. O istnieniu cienia wiedziano już w sposób mniej lub bardziej uświadamiany od momentu pojawienia się refleksji człowieka nad samym sobą. Wcześniej: w postaci wierzeń religijnych, obrzędów magicznych, różnorakich obyczajów i sposobów zachowań, obecnie zaś w formie przesądów, symbolicznych przedstawień zawartych w dziełach sztuki, a nawet dziełach filozoficznych oraz w postaci świadomej refleksji nad ciemną stroną natury ludzkiej. Powszechność przekonania, które pojawia się w każdej kulturze bez względu na czas i miejsce jego pojawienia się, o istnieniu cienia, świadczy o tym, że jest on archetypem i jako taki wpływa w znacznej mierze na rozwój naszej psychiki w sensie indywidualnym i zbiorowym. Ciekawym i pouczającym doświadczeniem byłoby z pewnością prześledzenie historii ludzkości pod kątem relacji między ego i świadomością zbiorową a cieniem. W każdym przypadku, gdy energia psychiczna kumuluje się po stronie nieświadomości, kiedy cień wymyka się spod kontroli świadomości i dąży do destrukcji ego dochodzi do kataklizmów dziejowych, szerzenia się nietolerancji oraz wzrasta ilość zachowań popędowych obnażających ciemną stronę natury człowieka. „Człowiek opętany przez swój cień – stwierdza Jung – ma o sobie zawsze dobre wyobrażenie i zawsze wpada we własne sidła. […] Jest najczęściej pechowcem, ponieważ żyje poniżej swych możliwości i w najlepszym razie osiąga jedynie coś, co mu nie wychodzi na zdrowie, gdzie zaś nie napotyka żadnych trudności, sam je stwarza wyobrażając sobie przy tym, że robi coś pożytecznego”11.Jak była już o tym mowa, cień nie zintegrowany może doprowadzić do neurozy, a w krańcowych przypadkach do psychozy, rozpadu osobowości, zaniku świadomego ego. Cień opanowuje całość psychiki człowieka i doprowadza do jej dezintegracji. Neuroza nie posiada tak gwałtownego przebiegu, a jej występowanie (np. według K. Dąbrowskiego) jest warunkiem procesu indywiduacji. Z tego względu zmagań z cieniem nie można wartościować, ponieważ to przede wszystkim dzięki neurozom osiąga się wyższy poziom rozwoju osobowości. Nadmierne uleganie ciemnej stronie osobowości może wywołać kryzys, który doprowadzi do psychicznego wstrząsu, prowadzącego, w końcowym efekcie, do asymilacji cienia.
          Cień, który traktowany jest przez ego jako nikczemny i odrażający reprezentant zła, jest tą częścią naszej osobowości, o której staramy się zapomnieć, ponieważ jej obraz odbiega od idealnego wyobrażenia naszego Ja, jakie każdy nosi w sobie. Ego, które zwykle jest idealizowane, utożsamiane jest ze światłem, dobrem, cień natomiast – z mrokiem i złem, z czymś, co znajduje się poza naturą człowieka. Cień jako ciemna strona osobowości człowieka może zostać rozproszony (zwłaszcza w przypadku cienia indywidualnego) przez światło świadomości w chwili, gdy zostanie poznany i uznany przez podmiot za integralną część jego osobowości. Cień nie reprezentuje zła; jest jedynie wyrazem złożoności psychiki człowieka i istnienia w niej głębokich warstw nieświadomości. Wyparcie się własnego cienia jest równoznaczne z wyparciem się własnego człowieczeństwa. Realizacja pełni własnego człowieczeństwa jest możliwa pod warunkiem integracji i asymilacji ciemnej strony swojej natury. Jak pisze E. Neumann taka integracja ma miejsce „tylko wtedy, kiedy człowiek uczy się doświadczać samego siebie jako stwórcę, który uczynił światłość i ciemność, dobro i zło, gdy staje się świadomy swojej jaźni jako paradoksalnej całości, w której przeciwieństwa są powiązane ze sobą jak w Boskim Umyśle…”12. Zrozumienie tego faktu i traktowanie obu stron osobowości człowieka jako całości jest niezbędnym warunkiem procesu indywiduacji.

Artykuł ten został napisany w ramach Resortowego Programu Badawczego RPB III – 22.

  1. Diogenes Laertios, Żywoty i poglądy słynnych filozofów, Warszawa 1982, s. 520.
  2. J.G. Frazer, Złota gałąź, Warszawa 1962, s. 180.
  3. Tamże, s. 182.
  4. A.C. Danto, The Transfiguration of the Commonplace: A Philosophy of Art, Harvard University Presa 1981, s. 12 (fragment w tłumaczeniu Piotra Mroza i A. Warmińskiego).
  5. C.G. Jung, Psychologia a religia, Warszawa 1970, s. 164.
  6. E. Neumann, Depth Psychology and a New Ethic. Holder and Stoughton, s. 137.
  7. C.G. Jung, A ion, Coll, Works, t. 9, cz. 2, s. 266.
  8. Z wyjątkiem przypadku, kiedy człowiek wypiera ze świadomości swoje pozytywne cechy, dokonując niewłaściwej samooceny i deprecjonując siebie.  
  9. C.G. Jung. Die Beziehung zwischen dem Ich und dem Unbewussten, Zurich 1935. (za:) J. Jacobi, cyt. wyd., s. 45.
  10. C.G. Jung, Cień. w: Archetypy i symbole, Warszawa 1976, s. 68.
  11. C.G. Jung, Odrodzenie, w: Archetypy i symbole, cyt. wyd., s. 131.
  12. E. Neumann, Depth Psychology and a New Ethic, cyt., wyd., s. 147.

Oryginał i pełną wersję tekstu znajdziesz tutaj.