Zapraszamy Was do przeczytania naszego opracowania tekstu o tzw. quiet quitting na podstawie artykułu, który okazał się na portalu promującym priorytetyzowanie zdrowia psychicznego, verywellmind.com.
W moim życiu równoważenie życia osobistego i pracy realizuje się poprzez to, że wkładam serce w to, co robię, traktuję pracę jako twórczy proces transcendencji, flow, w którym rozpuszcza się „ja” , które może być „zmęczone”. Pisałem o tym w książce „Miłość i praca”. Ale ciekawy jest alternatywny paradygmat, a może znajdziemy tu jakieś ”i” – mniej pracuję – zarazem jak pracuję – to pracuję, a jak kocham – to kocham ;)?
Jacek Santorski
Co to jest quiet quitting?
Na pewno zetknąłeś się z tekstami czy filmami na Tik Toku o tzw. quiet quitting – a jeśli nie, pod takim hashtagiem znajdziesz ich wiele. Nie chodzi tu o rezygnowanie z pracy, a stawianie granic w stosunku do oczekiwań pracodawcy, czy przeciwstawianie się kulturze przesadnej ambicji. W praktyce obejmuje to robienie mniej lub wykonywanie tych zadań, które są wpisane w dane stanowisko i nic ponad nie. Dr Maria Kordowicz, profesor nadzwyczajna zachowań organizacyjnych na Uniwersytecie Nottingham i dyrektor Center for Interprofessional Education and Learning, opisuje to jako „robienie minimum wymaganego, aby przetrwać w swojej pracy, nie pozwalając jej przenikać do innych obszarów naszego życia. Może być tak, że pracownicy, którzy chcą znaleźć lepszą równowagę między życiem zawodowym a prywatnym przestaną wykraczać poza obowiązki związane ze swoim stanowiskiem, na przykład nie pracując poza wyznaczonym czasem pracy lub nie stawiając już nieustannej produktywności ponad swoje samopoczucie” – kontynuuje. Oznaki quiet quittingu wg. Paula Allena, globalnego lidera i starszego wiceprezesa ds. badań i dobrostanu (oryg. Research and Total Wellbeing) w LifeWorks wymienia następujące oznaki quiet quitting:
- Mówienie „nie” zadaniom spoza tradycyjnego opisu stanowiska
- Nieodpowiadanie na e-maile lub wiadomości ze Slacka poza pracą
- Wychodzenie z pracy na czas
- Bycie mniej zaangażowanym emocjonalnie
- Brak przesadnej ambicji
- Mniejsze zainteresowanie wychodzeniem poza obszar obowiązków w celu uzyskania awansu w firmie
Może to nieco przypominać ideę strajku włoskiego, gdzie zamiast organizować strajk wszyscy pracują powoli, przestrzegając wszystkich przepisów. Quiet quitting dotyczy działań pojedynczych osób, a nie zorganizowanej np. przez związek zawodowy akcji. Jednak popularność tego zjawiska obejmuje coraz więcej osób i staje się trendem na social mediach, stwarzając coraz szerszy ruch.
Dlaczego ludzie to robią?
Powodów jest wiele, ale wg. dr Kordowicz wiodącym jest chęć odzyskania równowagi, tzw. work/life balance, (choć nie wszyscy doceniają to określenie). Jest to też strategia radzenia sobie, aby chronić się przed przepracowaniem i wypaleniem. Zatopienie się w pracy do takiego stopnia, że przestajemy przeznaczać czas i energię na swoje hobby, spotkania z przyjaciółmi czy jakościowy czas z rodziną, ćwiczenia fizyczne, dbanie o siebie i inne równie istotne części naszego życia bywa zbyt łatwe. Jeśli dodatkowo nie idzie to w parze ze zwiększoną pensją – przynajmniej zgodnie z inflacją – gdy jednocześnie dyrektorzy bogacą się w środku kryzysu bardzo negatywnie wpływa na morale. Zdrowie psychiczne młodych osób się osłabia, a quiet quitting – to odpowiedź na to. Przy czym ludzie nie zaczynają go praktykować od razu, to raczej subtelna zmiana, która pojawia się po pewnym okresie na danym stanowisku. Dr Elena Touroni, psycholog, konsultantka i założycielka The Chelsea Psychology Clinic podaje przykład: „Być może włożyli dużo wysiłku w pracę, aby spełnić wymagania, ale doświadczyli zupełnego braku uznania. Mogło to doprowadzić ich do poczucia zdemotywowania i psychicznego wykończenia, a ich zachowanie zmieniło się w quiet quitting”.
Pandemia COVID-19 i zmieniające się zasady pracy mogły przyczynić się do zaistnienia tego zjawiska – coraz więcej ludzi pracuje z domu i być może nieobecność szefa w tym samym pokoju sprawia, że quiet quitting jest łatwiejsze. „Wczesna pandemia nasiliła poczucie, że potrzebne są dodatkowe godziny”, mówi Allen. „Z powodu strachu, wymagań, a nawet znudzenia wiele osób pracowało prawie bez przerwy i teraz odczuwa tego efekt. Ta sytuacja była ekstremalna, a kiedy uderzamy w jedną skrajność, wahadło ostatecznie przechyla się mocno w drugą stronę. W związku z tym odpowiedzią na uczucie przepracowania, wypalenia i stresu mogą być twarde granice quiet quittingu. Podczas gdy poprzednie pokolenia często były wychowane w przeświadczeniu, że gdy ciężko pracujesz i jesteś wystarczająco zaangażowany to wszystko jest możliwe, młodzi dorośli nie podzielają tego podejścia czy wiary, że system się nimi zaopiekuje.
Przyszłość pracy
Dr Kordowicz porównuje quiet quitting do ruchów “slow” i “degrowth”, które promują zwalnianie lub odwracanie wzrostu ekonomicznego. “Ludzie nie przyłączają się już do neoliberalnej kultury ‘hustlingu’, która materializm i zyski stawia ponad wartościami skoncentrowanymi na człowieku, takimi, jak współczucie (compassion) i samorozwój.” (…) „Mam nadzieję, że doprowadzi nas to do poszukiwania rozwiązań organizacyjnych problemu wypalenia i wyzysku pracowników (na przykład odpowiednie obciążenie pracą i uchwalenie skoncentrowanej na pracownikach polityki dotyczącej dobrostanu) oraz społecznych (na przykład ubezpieczenie społeczne i czterodniowy tydzień pracy)”. Allen sugeruje, że gdy pracodawca zaobserwuje u swojego pracownika jakieś zmiany powinien porozmawiać z nim i jasno dać do zrozumienia, że jest gotów go wspierać. „Najpierw zapytaj, jak możesz pomóc. Może to oznaczać reorganizację wymagań pracy na pewien czas lub zaskutkować pozytywnym rozwiązaniem problemów dotyczących tego, jak praca jest wykonywana na bieżąco”. Nie ma nic złego w ciężkiej pracy, szczególnie jeśli pracujesz na rzecz wymarzonej pozycji lub awansu i wielu ludziom kariera dostarcza prawdziwego poczucia swojego celu (purpose). Jak mówi Allen: “Istoty ludzkie muszą mieć poczucie spełnienia, a poczucie spełnienia wspiera dobre samopoczucie psychiczne”. Dr Touroni mówi z kolei, że „zawsze musimy starać się znaleźć odpowiednią równowagę między pracą, a życiem prywatnym — upewniając się, że nasza praca nie zdominuje całego naszego dnia, a jednocześnie, że jesteśmy obecni i żywo nią zainteresowani. Quiet quitting brzmi, jak przesada. Istnieje sposób, aby nadal być zaangażowanym w swoją pracę, mając jednocześnie jasne granice”.
Niezależnie od tego, czy quiet quitting jest właściwym posunięciem, czy nie, wydaje się, że ludzie zaczynają dostrzegać swoją wartość i trudno jest zignorować szerszą dyskusję na temat wpływu na zdrowie psychiczne. Mówiąc wprost, coś musi się zmienić.
Oryginał tekstu znajdziesz tutaj.