Czym jest “przywództwo zombie” i dlaczego powinno nas to interesować?

Nasz przekład podsumowania artykułu Haslama, Alvessona i Reichera pt. “Zombie leadership: dead ideas that walk among us", pochodzącego z bloga Inclusive Leadership Company:

„Zombie-idee żyją nie dlatego, że są prawdziwe – lecz dlatego, że są użyteczne dla tych, którzy czerpią korzyści z ich istnienia.”
(Haslam, Alvesson, Reicher, 2024)

Artykuł stanowi krytykę dominujących modeli przywództwa, które – mimo że zostały wieloletnimi badaniami empirycznymi obalone – nadal funkcjonują w przestrzeni biznesowej, edukacyjnej i medialnej. Autorzy określają te przestarzałe koncepcje mianem „zombie leadership” – idei, które „umarły” w sensie naukowym, ale „nie chcą umrzeć” w praktyce. Jego główna teza brzmi: Przywództwo nie polega na nadzwyczajnych cechach jednostki, lecz na procesie grupowym i społecznej interakcji. Mimo to, większość szkoleń i programów rozwoju liderów nadal koncentruje się na indywidualnych cechach „wielkiego lidera”.

Czym są zombie-idee w przywództwie?

Zombie-idee to koncepcje, które:

  • brzmią atrakcyjnie i mają medialny potencjał,
  • dobrze pasują do kultury indywidualizmu i hierarchii,
  • nie znajdują potwierdzenia w badaniach naukowych,
  • utrzymują się dzięki interesom politycznym, społecznym i ekonomicznym.

Przykłady:

  • „Lider to urodzony przywódca”
  • „Dobry lider to charyzmatyczny jednostkowy bohater”
  • „Lider musi mieć określony zestaw cech osobowościowych (np. pewność siebie, dominację, ekstrawersję)”
  • „Lider jest najważniejszą osobą w zespole – reszta to tylko wykonawcy”
  • „Skuteczne przywództwo to kwestia stylu, a nie relacji społecznych”

Osiem aksjomatów przywództwa zombie (według autorów):

Choć autorzy nie podają sztywnej listy w artykule, wyodrębniają 8 aksjomatów dominujących we współczesnym myśleniu o przywództwie, które są problematyczne, bo:

  • upraszczają złożoność procesu przywództwa,
  • ignorują kontekst społeczny i relacyjny,
  • wzmacniają elitaryzm i wykluczają różnorodność.

Można je ująć jako fałszywe przekonania typu:

  1. Liderzy mają nadzwyczajne cechy.
  2. Przywództwo to coś, z czym się rodzimy.
  3. Lider działa samodzielnie (heroiczna narracja).
  4. Styl przywództwa determinuje sukces.
  5. Przywództwo to funkcja stanowiska, nie relacji.
  6. Skuteczność lidera można mierzyć bez odniesienia do grupy.
  7. Trening liderów to inwestycja w jednostki, nie zespoły.
  8. Dobre przywództwo da się ustandaryzować.

Dlaczego te idee są niebezpieczne?

Autorzy podkreślają, że zombie-idee:

  • tworzą narcystyczne modele przywództwa – skupienie na sobie, a nie na zespole,
  • zaniedbują znaczenie relacji i dynamiki społecznej w grupie,
  • utrwalają nierówności społeczne – premiują osoby z określonym wyglądem, stylem, pochodzeniem,
  • generują marnotrawstwo – firmy inwestują miliardy w programy, które nie mają wpływu na realną skuteczność zespołów.

Krytyka programów rozwoju przywództwa:

Problem:

Większość programów skupia się na:

  • indywidualnych cechach,
  • testach osobowości (MBTI, DISC itp.),
  • autoprezentacji i stylu wystąpień publicznych,
  • budowaniu „charyzmy”.

Zaniedbywane są:

  • interakcje zespołowe,
  • motywowanie grupy jako całości,
  • tworzenie wspólnej tożsamości i celów,
  • rola norm i kontekstu społecznego.

Co proponują autorzy zamiast zombie-przywództwa?

1. Podejście relacyjne i zespołowe:

Lider to nie samotny wojownik, ale osoba, która wspólnie z grupą kształtuje jej kierunek i tożsamość.

2. Przywództwo jako funkcja grupy:

Skuteczne przywództwo zależy od:

  • jakości relacji,
  • wspólnej tożsamości,
  • wzajemnego zaufania,
  • poczucia przynależności i celu.

3. Odejście od kultu jednostki:

Zamiast szukać „kolejnego Steve’a Jobsa”, warto rozwijać przywództwo rozproszone, w którym odpowiedzialność i wpływ są dzielone.

4. Zmiana sposobu myślenia o edukacji liderów:

Szkolenia powinny:

  • być oparte na psychologii społecznej, a nie modach z LinkedIna,
  • rozwijać umiejętność pracy z grupą, a nie tylko autoprezentacji,
  • skupiać się na kontekście, wartościach i etyce.

Kluczowe wnioski:

  • Przywództwo nie polega na byciu „superbohaterem”, lecz na skutecznym wspieraniu i aktywizowaniu grupy.
  • Należy porzucić przestarzałe, elitarystyczne modele, które nie sprawdzają się w praktyce.
  • Potrzebujemy nowej generacji liderów: skromnych, społecznie wrażliwych i zorientowanych na wspólne dobro.

 

Opracowanie na podstawie wpisu Inclusive Leadership Company. Oryginał tekstu znajdziesz tutaj.