Polecamy przekład wykładu Dalajlamy o połączeniu filozofii buddyzmu z biznesem, niosącym szansę na integrację najlepszych rezultatów osobistych, zespołowych i globalnych.
W obliczu kryzysu – potęga nastawienia.
Celebrujemy w tych dniach trzydziestolecie Szkoły Biznesu Politechniki Warszawskiej. Do debaty nad pytaniami o świat i biznes jutra chcemy przypomnieć przesłanie Dalajlamy. Zapraszam do lektury,
Jacek Santorski
„W ciągu ostatnich blisko 60 lat angażowałem się w działania wielu liderów rządów, firm i innych organizacji, i obserwowałem, jak nasze społeczeństwa się rozwinęły i zmieniły. Cieszę się, że mogę podzielić się niektórymi z moich spostrzeżeń na wypadek, gdyby inni chcieli skorzystać z tego, czego się nauczyłem. Przywódcy, niezależnie od dziedziny, w której pracują, mają duży wpływ na życie ludzi i na rozwój świata. Powinniśmy pamiętać, że jesteśmy gośćmi na tej planecie. Jesteśmy tutaj najwyżej od 90 lub 100 lat. W tym czasie powinniśmy pracować, aby opuścić świat, który będzie lepszym miejscem. Jak może wyglądać lepszy świat? Wierzę, że odpowiedź jest prosta: lepszy świat to taki, w którym ludzie są szczęśliwsi. Czemu? Ponieważ wszyscy ludzie chcą być szczęśliwi i nikt nie chce cierpieć. Nasze pragnienie szczęścia to coś, co wszyscy mamy ze sobą wspólnego. Ale dzisiaj wydaje się, że świat stoi w obliczu kryzysu emocjonalnego. Stres, lęk i depresja są wyższe niż kiedykolwiek. Różnica między bogatymi i biednymi oraz między dyrektorami generalnymi a pracownikami jest najwyższa w dziejach świata. A skupienie się na generowaniu zysku często jest nadrzędne wobec zaangażowania w relacje z ludźmi, środowiskiem czy w działania społeczne. Uważam, że nasza skłonność do postrzegania siebie nawzajem w kategoriach „nas” i „ich” wynika z ignorancji naszej współzależności. Jako uczestnicy tej samej globalnej gospodarki jesteśmy zależni od siebie nawzajem. Zmiany klimatyczne i globalne środowisko wpływają na nas wszystkich. Co więcej, jako istoty ludzkie jesteśmy fizycznie, psychicznie i emocjonalnie tacy sami.
Spójrz na pszczoły. Nie mają konstytucji, policji ani treningu moralnego, ale pracują razem, aby przetrwać. Choć czasami mogą się spierać, kolonia przetrwa na zasadzie współpracy. Z drugiej strony istoty ludzkie mają konstytucje, skomplikowane systemy prawne i siły policyjne; mamy niezwykłą inteligencję i wielką zdolność do miłości i uczucia. Jednak pomimo wielu niezwykłych zalet, wydajemy się mniej zdolni do współpracy niż pszczoły. W organizacjach ludzie blisko ze sobą współpracują każdego dnia. Ale pomimo wspólnej pracy wielu czuje się samotnych i zestresowanych. Mimo, że jesteśmy zwierzętami społecznymi, brak nam obecnie wzajemnej odpowiedzialności. Musimy zadać sobie pytanie, co jest nie tak. Wierzę, że nasz silny nacisk na rozwój materialny i gromadzenie bogactwa doprowadził nas do zaniedbania naszej podstawowej ludzkiej potrzeby dobroci i troski. Przywrócenie zaangażowania w jedność ludzkości i altruizmu w stosunku do naszych braci i sióstr jest fundamentalne dla społeczeństwa i organizacji, a także dla ich pracowników do rozwoju w dłuższej perspektywie. Każdy z nas ma obowiązek o to dbać. Co mogą zrobić liderzy?
Bądź świadomy
Pielęgnuj spokój ducha. Jako istoty ludzkie dysponujemy niezwykłą inteligencją, która pozwala nam analizować i planować przyszłość. Mamy język, który pozwala nam przekazywać innym to, co zrozumieliśmy. Ponieważ destrukcyjne emocje, takie jak gniew i nadmierne przywiązanie, przysłaniają naszą zdolność do oceny. Musimy się z nimi zmierzyć. Strach i niepokój łatwo ustępują miejsca przemocy. Przeciwieństwem strachu jest zaufanie, które wraz z miłością zwiększa naszą pewność siebie. Współczucie redukuje również lęk. To, a nie pieniądze i władza, jest tym, co naprawdę przyciąga przyjaciół. Kiedy jesteśmy pod wpływem gniewu lub nadmiernego przywiązania, nasza zdolność do przyjęcia pełnego i realistycznego obrazu sytuacji jest ograniczona. Kiedy umysł jest współczujący, jest też spokojny i jesteśmy w stanie wykorzystać nasze poczucie rozsądku w praktyce, realistycznie i z determinacją.
Bądź bezinteresowny
W naturalny sposób kierujemy się własnym interesem – trzeba wszak przeżyć. Ale potrzebujemy mądrego interesu, który jest szczodry i kooperatywny, biorący pod uwagę interesy innych. Współpraca opiera się na przyjaźni, przyjaźń pochodzi z zaufania, a zaufanie płynie z życzliwości. Gdy dostrzeżesz prawdziwy sens troski o innych , nie ma miejsca na oszukiwanie, zastraszanie lub wykorzystywanie. Zamiast tego możesz być uczciwy, prawdomówny i przejrzysty w swoim postępowaniu.
Bądź miłosierny
Ostatecznym źródłem szczęśliwego życia jest miłość. Nawet zwierzęta wykazują współczucie. Jeśli chodzi o ludzi, współczucie można łączyć z inteligencją. Dzięki rozumowi współczucie może zostać rozszerzone na wszystkie 7 miliardów istot ludzkich. Destrukcyjne emocje są związane z niewiedzą, a współczucie jest konstruktywną emocją związaną z inteligencją. W związku z tym można się go uczyć i nauczać go innych. Źródło szczęśliwego życia jest w nas. To, czego potrzebujemy, to zwracanie uwagi na wewnętrzne wartości.
Rozróżnienie pomiędzy przemocą a niestosowaniem przemocy polega mniej na naturze konkretnego działania, a bardziej na motywacji działania. Działania motywowane gniewem i chciwością wydają się być gwałtowne, podczas gdy motywowane współczuciem i troską o innych są ogólnie spokojne. Nie sprowadzimy pokoju na świat jedynie przez modlitwę za niego; musimy podjąć kroki w celu zwalczania przemocy i korupcji, które zakłócają pokój. Nie możemy oczekiwać zmiany, jeśli nie podejmiemy żadnych działań.
Pokój oznacza także nieskłócony, wolny od niebezpieczeństwa świat. Odnosi się to do naszego mentalnego nastawienia i tego, czy mamy spokojny umysł. Najważniejsze, aby zrozumieć, że ostatecznie spokój jest w nas; wymaga rozwinięcia współczucia i wykorzystania naszej inteligencji. Ludzie często nie zdają sobie sprawy, że serdeczność, współczucie i miłość są czynnikami decydującymi o naszym przetrwaniu.
Tradycja buddyjska opisuje trzy style współczującego przywództwa: pionier, który prowadzi od frontu, podejmuje ryzyko i daje przykład; przewoźnik, który towarzyszy osobom pod jego opieką i jest z nimi zarówno podczas wzlotów, jak i upadków; i pasterz, który widzi przed sobą każdą z jego trzody. Trzy style, trzy podejścia, a to, co mają ze sobą wspólnego, to wszechogarniająca troska o dobro tych, którzy są prowadzeni.”
Tłumaczenie ukazało się wśród innych ciekawych opracowań na stronie firmy konsultingowej Russell Bedford.