Paradoks Narcyza: Gdy miłość do siebie wzmacnia (i zatruwa) przywództwo
W marcowym wydaniu newslettera Kets de Vries Institute autorzy fantastycznie opracowali niuanse dotyczące narcystycznego rysu osobowości, ukazując jego potencjały:

Niezbędny paradoks przywództwa
W każdej skutecznej organizacji znajdziemy lidera, który łączy w sobie wizję, charyzmę i niezachwianą pewność siebie. Ta siła często wynika z narcyzmu – cechy, która potrafi zarówno inspirować, jak i mieć destrukcyjny wpływ na otoczenie.
Niezbędny element przywództwa
Narcyzm nie zawsze jest wadą – w odpowiednich proporcjach pomaga liderom wierzyć w siebie, inspirować innych oraz podejmować trudne decyzje. Taka pewność siebie daje zespołowi poczucie stabilizacji i jasno określony punkt odniesienia, a samemu liderowi pozwala wytrwać w obliczu krytyki i presji.
Gdy lekarstwo staje się trucizną
Ma jednak ma podwójną naturę. Manfred Kets de Vries – psycholog organizacyjny i badacz przywództwa – wyróżnia dwa jego główne oblicza:
-
Konstruktywni narcyzi – to liderzy, którzy posiadają zdrową samoocenę, empatię i umiejętność autorefleksji. Konsultują swoje decyzje, są otwarci na różne punkty widzenia i dążą do sukcesu nie tylko dla siebie, ale dla dobra całej organizacji. Potrafią łączyć silne ego z odpowiedzialnością za innych.
-
Reaktywni narcyzi – w odróżnieniu od swoich konstruktywnych odpowiedników, są to osoby, które pod maską pewności siebie ukrywają lęki i niepewność. Ich zachowania cechuje arogancja, głód władzy oraz nietolerancja wobec krytyki. Otaczają się osobami, które ich utwierdzają, eliminując wszelkie głosy sprzeciwu. Władza i podziw stają się dla nich celem samym w sobie.
Wpływ na organizację
Reaktywny narcyzm ma poważne konsekwencje dla kultury organizacyjnej. Prowadzi m.in. do:
-
Promowania „klakierów” i lojalnych pochlebców, przy jednoczesnym eliminowaniu osób, które odważają się wyrazić odmienne zdanie lub krytykę
-
Przerzucania winy na niższe szczeble organizacji, przy jednoczesnym przypisywaniu sobie zasług za sukcesy zespołu
-
Tworzenia „komory echa”, w której lider słyszy wyłącznie to, co chce usłyszeć – często oderwane od rzeczywistości, bez realnego feedbacku
W dłuższej perspektywie taki model przywództwa prowadzi do utraty zaufania, chaosu decyzyjnego, a także błędnych i nieracjonalnych działań, które mogą zagrozić funkcjonowaniu całej organizacji.
Jak wspierać rozwój lidera?
Zarówno dla coachów, jak i współpracowników, kluczowe znaczenie ma sposób, w jaki wspierają lidera w rozwoju – szczególnie jeśli widoczne są cechy reaktywnego narcyzmu. Pomocne mogą być:
-
Zadawanie pytań zamiast bezpośredniej konfrontacji – np. „Jak Twój zespół odbierze tę decyzję?” zamiast „To jest zły pomysł”. Takie pytania zachęcają do refleksji i otwierają przestrzeń do autorefleksji, bez wywoływania oporu
-
Akcentowanie potencjalnych korzyści – zmiany nie powinny być przedstawiane jako konieczność naprawy błędów, lecz jako szansa na poprawę efektywności, relacji czy wyników. To podejście pozwala zachować liderowi poczucie kontroli i wpływu
-
Tworzenie mechanizmów kontroli rzeczywistości – anonimowe informacje zwrotne (np. 360 stopni), konsultacje zewnętrzne czy moderowane spotkania zespołowe pomagają liderowi uzyskać rzetelny obraz sytuacji i uchronić się przed izolacją poznawczą
Droga do zrównoważonego przywództwa
Zmiana postawy nie następuje z dnia na dzień, ale transformacja jest możliwa. Kluczowy moment następuje zwykle wtedy, gdy lider zrozumie, że pokazywanie wrażliwości nie jest oznaką słabości – wręcz przeciwnie, może stać się źródłem autentycznej siły i głębszego zaufania zespołu.
Narcyzm nie jest cechą, której należy się całkowicie pozbywać – to raczej energia, którą warto zrównoważyć i odpowiednio ukierunkować. Najlepsi liderzy to ci, którzy potrafią łączyć wiarę w siebie z pokorą i gotowością do słuchania trudnych, ale potrzebnych prawd.
Opracowanie na podstawie tegorocznego, marcowego wydania newslettera Kets de Vries Institute. Oryginalny tytuł: The Narcissus Paradox: When Self-Love Powers (and Poisons) Leadership.