Dlaczego warto pracować nad swoją dojrzałością emocjonalną?

Dlaczego warto pracować nad swoją dojrzałością emocjonalną?

Dojrzałość oznacza, że kieruję swoim zachowaniem w oparciu o rozeznanie sytuacji, wgląd w siebie i swoje wartości, którym pozostaję wierny… Wtedy „odpowiadam” i proaktywnie działam w życiu/relacjach, a nie „reaguję” impulsywnie, mało przytomnie lub mechanicznie, wtedy ja decyduję jakie emocje żywię, a które przyjmuję i oddalam się… Wtedy ja mam swoje emocje, temperament, profil osobowości, a nie „one mają mnie”.

Jacek Santorski

Czym w ogóle jest dojrzałość emocjonalna? Czym jest inteligencja emocjonalna? Dojrzałość emocjonalna oznacza, że: 

  • Jestem w kontakcie ze swoimi emocjami – odczuwam je, potrafię je nazwać, wyciągnąć informację, która za nimi stoi 
  • Wiem, jak mówić o swoich emocjach w różnych sytuacjach – nie boję się tego, nie zaprzeczam, nie wypieram ich, nie zagłuszam.
  •  Potrafię także odczytać emocje innych, jestem empatyczny. 
  • Dojrzałość emocjonalna to także zdolność do przeżywania różnych frustracji. Nie zapadam się w pozycję dziecka, które bardzo szybko potrzebuje uspokojenia, gratyfikacji, nagrody. Potrafię czekać. Jestem cierpliwy. Obserwuję otaczającą mnie rzeczywistość. Wiem, że problemy i frustracje są częścią mojego dorosłego życia. Potrafię zatem przeżywać nawet trudne emocje i nie burzą one od razu moich celów, marzeń, kierunku, w którym podążam
  • Potrafię tworzyć bliskie relacje z innymi, także te najbliższe, najbardziej intymne. Nie oczekuję od mojego partnera, partnerki, że będzie on dla mnie ojcem lub matką, która zaspokoi wszystkie moje dotychczas niespełnione potrzeby. Sam potrafię zadbać o siebie a bliską relację traktuję jako spotkanie dwóch dorosłych osób
  • Znam swoje potrzeby i potrafię o nich mówić i o nie walczyć. Potrafię zadbać o siebie.
  • Komunikuję się z innymi w sposób jasny, precyzyjny i klarowny. Nie blokuję swoich emocji, nie zapadam się , nie wpadam także w furię z byle powodu. Tak samo jak szanuje siebie, potrafię uszanować innych.
  • Potrafię także postawić granice, w sytuacjach, gdy ktoś próbuje je przekroczyć. Jestem asertywny.
  • Jestem sobą w każdej sytuacji. Nie udowadniam już niczego nikomu. Mam ugruntowane poczucie własnej wartości, nie boję się opinii innych na swój temat.
  • Gdy potrzebuję pomocy, potrafię o nią poprosić, nie lękając się , że to jakkolwiek wpłynie na mój wizerunek. Także w sytuacji większych kryzysów potrafię poprosić o pomoc specjalistę.
  • Jestem realistą. Nie uciekam w świat idealnych, nierealnych, często dziecięcych iluzji. Nie tkwię w świecie marzeń. Podejmuję moją codzienność i potrafię zadbać o to, by była ona spójna, przynosząca mi poczucie wewnętrznego spokoju i radości.
  • Potrafię skutecznie realizować swoje wyznaczone cele. Porażki przeżywam w sposób konstruktywny. Nie załamują mnie one.
  • Jestem świadomy tego, że ja się zmieniam i zmienia się świat wokół mnie. Mam w sobie cząstkę ciekawości i elastyczności. Nie tkwię uparcie w jedynej słusznej wizji siebie i świata.
  • Jestem pogodzony z moją przeszłością. Nie utknąłem w niej. Nie rozliczam już swoich bliskich z tego, czego mi nie dali. W pewnym sensie, biorę swoje życie w swoje ręce i czuję za nie pełną odpowiedzialność.

Post ukazał się na profilu LinkedIn Macieja Ścibora – psychoterapeuty, trenera, konsultanta i coacha, wspierającego organizacje w „mental health” i „wellbeing”.