Praktykuję uważność i zrelaksowaną koncentrację. Przyjmuję siebie: swój niepokój – Ćwiczenia aiki w praktyce.

Praktykuję uważność i zrelaksowaną koncentrację. Przyjmuję siebie: swój niepokój.

Uwaga: ze względów bezpieczeństwa oraz optymalizację ruchu, ćwiczenie to trzeba robić z minimalnym nakładem siły. Ma ono wiele różnych wariantów, w zależności od tego, na ile, gdzie i w jaki sposób chcesz pozwolić się złapać i unieruchomić. Ćwiczenie to wykonujemy z drugą osobą. Na początek nie zakładamy żadnych bolesnych czy niebezpiecznych dźwigni. Najlepiej rozpocząć od prostego uchwytu za nadgarstek.

Część pierwsza

Stańcie na przeciwko siebie. Poproś drugą osobę, aby cię złapała za rękę w okolicach nadgarstka – najlepiej prawą ręką za lewy nadgarstek lub odwrotnie. Następnie spróbuj się uwolnić. W tej części ćwiczenia chodzi o zebranie doświadczenia wyswobodzenia się z uchwytu. Zadaniem osoby, która trzyma cię za rękę, jest temu przeciwdziałać, czyli nie pozwolić ci się z tego uchwytu uwolnić. Jeśli nie dysponujesz odpowiednią techniką, możesz to oczywiście zrobić zwykłą fizyczną siłą, na przykład wyszarpnąć, ale i tak na krótki moment pojawi się szamotanina. Zwróć więc uwagę, ile siły używasz, jak szybko udaje ci się to zrobić, oceń, na ile takie zachowanie jest efektywne. Zastanów się też, na ile świadomie oddychałeś. To nie są zawody pod tytułem „Jeśli się oswobodziłeś, wygrywasz. Jeśli się nie udało, przegrywasz”. Zróbcie sobie 30 sekund przerwy i wymieńcie opinie na ten temat.

Cżęść druga

Przyjmijcie ponownie te same pozycje. Poproś swojego partnera, aby złapać cię tak, jak w ćwiczeniu pierwszym, może nawet trochę mocniej, ale wciąż w granicach rozsądku. Następnie skoncentruj się na tym, co się dzieje naprawdę i zacznij sobie po cichu opowiadać o tym, co się wydarza: Złapał mnie mocno za rękę, jest do wytrzymania, ale nie jest przyjemnie. Jeśli tak jest, zauważ to i powiedz do siebie: „mięśnie mojego przedramienia się napięły”. Zwróć uwagę na oddech i znowu powiedz do siebie, w jaki sposób oddychasz. To sprawi, że zaczniesz się koncentrować na oddechu i być tu i teraz. Nie szarp się, nie szamocz, jedyne, co masz robić, to obserwować sytuację i skanować swoje ciało, jak ono na nią reaguje. Pomyśl teraz o mięśniach twarzy: są napięte czy rozluźnione? Jeśli napięte, rozluźnij je – najpierw czoło, później mięśnie dokoła oczu. Nawiąż kontakt wzrokowy z partnerem, jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś i uśmiechnij się – najpierw do siebie, potem do niego. Daj sobie czas. Celem ćwiczenia jest uwolnienie swojej ręki bez użycia siły. Zauważ teraz, czy trzyma cię całego, czy tylko twoją rękę. Zaraz, jak tylko to zrobisz, poczujesz, że twój bark i łokieć są swobodne, tułów może się poruszać, a stopy nie są zablokowane. Jeśli wykonałeś prawidłowo poprzednią część ćwiczenia (to samo dotyczy mięśni twarzy), czoło powinieneś mieć rozluźnione, a na twarzy uśmiech. Mów do siebie o wszystkim, co się wydarza: Trzyma mnie mocno, ale moja twarz jest rozluźniona, moje stopy są swobodne i mogę wykonać ruch. Mówiąc to, jednocześnie przytul tułów do ręki i obróć się o mniej więcej 180 stopni, w tym samym czasie swobodnie, bez żadnego dodatkowego wysiłku czy zbędnej szarpaniny, a po zakończonym ruchu, powinieneś patrzeć z partnerem w tym samym kierunku. Wtedy poznajesz jego punkt widzenia. Ustawienie zmieniło się z konfrontacyjnego na co najmniej neutralne. Jeśli partner trzyma twoją prawą rękę, obróć się na prawej nodze, a jeśli lewą – zrób obrót na lewej nodze.
Po ćwiczeniu omówcie, co się wydarzyło.

Porównaj poziom zużytej siły. Porównaj swoją efektywność w stosunku do poprzedniej części ćwiczenia. Zastanów się, na ile świadomie oddychałeś. Pomysł o sile rozluźnienia.

Podsumowanie ćwiczenia

W każdej takiej sytuacji, niezależnie od rodzaju ataku, najpierw jest dopasowanie, a później prowadzenie. Trudność tego ćwiczenia polega na tym, że trzeba przestać myśleć, a zacząć czuć. Da sobie czas i nie spiesz się oraz pozwól, aby technika wykonała się sama. Być może najtrudniejsza będzie praca z minimalnym poziomem siły i pozwolenie sobie na to, aby zaufać ciału, a nie technice czy sile. Pamiętaj, możesz to zastosować w każdej sytuacji: w domu, szkole, pracy. To doskonała metafora wielu różnych sytuacji, kiedy musisz działać w ograniczonych warunkach oraz z zewnętrzną presją i oporem. Wystarczy tylko postawić sobie odpowiednie pytanie. Brzmi ono: Co się tak naprawdę trzyma? A następnie pozwól pojawić się odpowiedzi i poczuj, jak ona rezonuje w ciele. Niczego nie zmieniaj, nie walcz z tym, tylko obejmij to swoją uwagą i obserwuj.