Dobre życie – ogarnij się w pełni! Fragment książki Jacka Santorskiego pt. "Dobre życie".
“W końcu lat 70., a więc dobre 30 lat temu podjąłem swój własny trening w konwencji terapii Gestalt. Odkryłem wtedy, że źródłem moich kłopotów w relacjach i wewnętrznego niepokoju jest fakt, że żyję w trochę wymyślonym świecie, że jeszcze nie znam siebie i nie akceptuję siebie w pełni. Że nie słyszę “wewnętrznych głosów”, które pochodzą z tych obszarów mojego wnętrza, których moje EGO “nie przewiduje”. Bolesne to były odkrycia… (gniew, egotyzm, okrucieństwo, szyderstwo…) dla trzydziestolatka, który uważał się za “dobrego człowieka” i angażował się w prospołeczne misje. Z czasem trening zen, z Genpo Roshim pozwolił mi odnaleźć w sobie miejsce i dla “małego człowieka” i “współczującej istoty”, zacząć uczyć się łączyć w jedną spójną ODPOWIEDŹ wobec otoczenia różne impulsywne reakcje i sprzeczne “głosy”, objąć je uwagą, “panoramicznym umysłem”. Nie wiedziałem jeszcze wtedy, że jestem jednym z pierwszych adeptów metody BIG MIND, którą Genpo Roshi rozpowszechnia w USA i w Europie. Faktem było natomiast, że moje lęki wręcz magicznie znikały, a relacje z ludźmi poprawiały się, w miarę jak “odzyskiwałem siebie”, uwalniałem się od złudzeń i mistyfikacji.
Drodze BIG MIND poświęcona jest książka, nie jestem też gotów, aby poprowadzić cię, czytelniku przez cały ten proces, bo ma on – oprócz psychologicznego – wymiar absolutny…1 Chcę natomiast w tym miejscu przypomnieć i sobie i wam prosty model, narzędzie, które pomogło mi w wewnętrznej przemianie. Wywodzi się on z nurtu terapii Gestalt. Niedawno znalazłem nasze opracowanie z lat 80., syntezę fragmentów książki “Twórczy proces terapii Gestalt” amerykańskiego terapeuty Josepha Zinkera, którego ośrodek w Cleveland rozwija się do dziś.2
*
“Człowiek ma w sobie cechę bycia dobrym, ale również jej przeciwieństwo – okrucieństwo, twardość, bezduszność, a także dopełniające je cechy jak miękkość, życzliwość” – pisze Zinker. Te cechy nie muszą występować tylko parami, mogą tworzyć większe zespoły – na przykład przeciwieństwem dobroci może być nie tylko okrucieństwo, ale również nieczułość lub niewrażliwość na uczucia drugiego człowieka.
Spolaryzowane wyobrażenia i uczucia są złożone i powiązane ze sobą. Wiążą się one również oczywiście ze środowiskiem jednostki i sposobem postrzegania przez nią świata wewnętrznego. Składa się on z przeciwieństw i cech zgodnych z ego oraz tych, które są obce ego. Często obraz siebie samego uniemożliwia bolesne uświadomienie sobie istnienia obu przeciwstawnych sił wewnątrz nas samych. Raczej wolimy myśleć o sobie jako o kimś mądrym niż głupim, pełnym wdzięku niż niezdarnym, raczej o kimś miękkim niż twardym, dobrym, a nie okrutnym.
Teoretycznie zdrowa osoba jest pełnym okręgiem, świadoma tysiąca przeciwieństw powiązanych i zintegrowanych ze sobą, łącznie z uczuciami i myślami zakazanymi przez społeczeństwo – i może siebie w ten sposób zaakceptować. Może sobie powiedzieć: “Czasami jestem miękka, ale w sytuacjach zagrożenia rzeczywiście lubię swoją twardość. Jeżeli stoję w kolejce i ktoś celowo wpycha się przede mnie, stanowczo reaguję”. Ktoś może być na ogół pełen wdzięku, gracji, ale niezręczny w pewnych sytuacjach. Zdrowa osoba może wpaść na kelnera w restauracji i nie musi sobie mówić: “Ależ ze mnie niezdara”.
Mogą istnieć “czarne plamy” w świadomości zdrowej osoby. Może ona przyznawać się do swojej miękkości, ale nie być świadomą swej twardości. Gdy na tę twardość zwróci się jej uwagę, może odczuwać sprzeciw, ale gotowa jest włączy ją do obrazu samej siebie. Nie zawsze będzie pochwalać swoje sprzeczności, ale fakt, iż gotowa jest cierpieć z powodu uświadamiania ich sobie, jest ważnym aspektem jej wewnętrznej siły.
W świadomości osoby zaburzonej istnieją wielkie luki. Ma ona sztywny, stereotypowy pogląd na swój temat i nie jest w stanie zaakceptować wielu aspektów siebie samej: homoseksualizmu, nieczułości, arogancji. Odrzuca swoje negatywne bieguny, te aspekty siebie, które według niej są nie do zaakceptowania – i stara się rzutować je na inne osoby. Uświadamianie ich sobie wywołuje w niej niepokój. Rezultatem jest pojawienie się symptomów neurotycznych, nerwicy będącej przejawem nieradzenia sobie z lękiem lub zaburzeń osobowości (we mnie jest samo dobro, chciowość i wrogość żywią jacyś ONI…).
Rys. 1. Pełny wgląd w siebie.
Rys. 2. Dobra samoświadomość
Zdrowy obraz siebie samego. Człowiek jest świadom większości sprzecznych sił działających wewnątrz niego samego. Może odbierać siebie na różnorodne sprzeczne sposoby. Doświadcza związków między różnorodnymi wewnętrznymi elementami.
Rys. 3. Samozakłamanie
Zniekształcony obraz siebie samego. Zaburzona osoba spostrzega się w sposób jednostronny, stereotypowy. Jest zawsze tym i nigdy niczym innym. Jej świadomość wielości sił wewnętrznych i uczuć jest mocno ograniczona. Jest podatna na atak lub skłonna do paranoi.
- Dennis Genpo Merzel, Big Mind: wielki umysł, wielkie serce, Czarna Owca, 2010.
- Na podstawie rozdziału VII, “Przeciwieństwa i konflikty”, Joseph Zinker, Creative Process in Gestalt Therapy, Brunner Mazel, 1977.
Źródło: Jacek Santorski, Dobre życie, Jarosław Szulski & Co, 2013.