Z wojska do biznesu
Co jest specjalnego w żołnierzach siła specjalnych? Dlaczego są tak skuteczni i potrafią realizować nawet najbardziej złożone misje? W jaki sposób możemy przenieść ich doświadczenia do środowiska biznesu, usprawniając działanie zespołów i organizacji?
„Bliskie są mi Ted Talki i książki Jocko Willinka. Ukazuje on jak standardy co-leadershipu i teamworku navy seals mogą inspirować przedsiębiorców. Inne doświadczenia też gruntują mnie w przeświadczeniu, że warto czerpać z takich źródeł – zwłaszcza dziś, gdy na naszych biznesowych posterunkach doświadczenia sił specjalnych mogą być wyjątkowo wartościowe.”
Jacek Santorski
Dr Marta Czerwiec, doświadczony konsultant biznesowy i trener z 15-letnią praktyką, wykształcona w Polsce i Wielkiej Brytanii. Współpracuje z wieloma jednostkami naukowymi i uczelniami wyższymi, takimi jak Akademia WSB, Państwowy Instytut Badawczy czy Akademia Leona Koźmińskiego. O powiązaniu świata militariów z biznesem pisze tak:
Na wykładach i szkoleniach, jak również w podręcznikach zarządzania często spotykamy takie terminy, jak: strategia, taktyka, atak, wojna cenowa, przeciwnik, konfrontacja i tym podobne. Obecnie wciąż czerpiemy z terminologii wojskowej, czego przykładem może być bardzo popularny akronim VUCA, oznaczający zmienność, niepewność, wieloznaczność i złożoność otoczenia. Wielu autorów (na przykład Simon Sinek) analizuje funkcjonowanie najbardziej skutecznych wojskowych jednostek specjalnych, poszukując zasad i wzorców działania, które można wykorzystać w dynamicznym, hiperkonkurencyjnym środowisku biznesowym. Takie zasady i wzorce opisują także byli żołnierze sił specjalnych, którzy – co ciekawe – po zakończeniu służby czasami wybierają karierę trenerów lub doradców biznesowych.
Najważniejsze elementy planowania
- Zasada 1: Silni w środku, jesteśmy silni na zewnątrz. Okazuje się, że to wzajemne zaufanie i lojalność, a nie postrach i ślepe wykonywanie rozkazów są podstawą sprawnego funkcjonowania żołnierzy sił specjalnych. Podobnie jest w biznesie, ponieważ skupiając się na konfliktach wewnętrznych lub niepewności w relacjach zespołowych, nie jesteśmy w stanie sprostać złożonym wyzwaniom płynącym z zewnątrz. Co więcej, z odkryć neurobiologów wynika, że w sytuacji zagrożenia trudno jest się uczyć i rozwijać, a to hamuje innowacyjność i kreatywność.
- Zasada 2: Brutalna siła nie jest wykładnikiem sukcesu. Gdy zastanawiamy się, jakie cechy powinien mieć żołnierz, przychodzi nam na myśl przede wszystkim siła i sprawność fizyczna – co jednak nie do końca jest prawdą. Co ciekawe, nawet w armii osoby bardzo agresywne czy dominujące mogą przyczynić się do porażki misji w sytuacjach presji, rzucając się w ogień walki i tracąc z oczu cel, jakim może być na przykład uwolnienie zakładników. Najbardziej cennymi cechami żołnierzy są więc: zdolność adaptacji do zmian, dystans do siebie, zdolność koncentracji na szczegółach, odporność psychiczna, pozytywne nastawienie, pasja i myślenie lateralne. Są to także kluczowe cechy przydatne w biznesie.
- Zasada 3: Twoja drużyna jest Twoim atutem. Wykorzystuj go. Planując misję, dowódca zawsze bierze pod uwagę faktyczne zdolności żołnierzy, niezależnie od formalnych uprawnień stanowiskowych, wynikających z hierarchii. Podczas planowania każdy ma prawo się wypowiedzieć i poddać pomysł, bo doświadczony dowódca wie, że czasami żółtodziób może wpaść na lepsze rozwiązanie, niż stary wyjadacz. Podobnie jest w przypadku doboru ról i odpowiedzialności. Czasem dowódca na danym etapie misji „oddaje” dowodzenie żołnierzowi, który jest od niego w czymś lepszy, na przykład w pływaniu na długie dystanse. Takie rozwiązania sprawdzają się także w firmach.
- Zasada 4: Jasno i zwięźle określaj cele. Każdy dowódca powinien pamiętać, by podczas odprawy powtórzyć przynajmniej dwa razy jasno i wyraźnie cel misji, aby utkwił on w głowie wszystkich uczestników. Koncentrując się na celu, wykonujemy bowiem mniej nieprzemyślanych działań i jest mniej prawdopodobne, że zboczymy z drogi. Ważne jest także to, żeby nie zasypywać ludzi nadmiernymi szczegółami i zaufać ich kompetencjom. Bardzo podobnie jest w świecie biznesu – gdy menedżer skupia się na „mikrozarządzaniu”, czyli ścisłej kontroli, pracownicy tracą główny cel działania z oczu i popełniają więcej błędów.
- Zasada 5: Kto pyta, nie błądzi. Wszyscy biorący udział w misji żołnierze są zawsze obecni na odprawie, po to by każdy z nich dokładnie usłyszał, jaki jest jej cel i go zrozumiał, oraz zadał pytania, jeśli coś będzie dla niego niejasne. Dozwolone są nawet najbardziej banalne pytania, gdyż wykonywanie misji wojskowej bez dostatecznej wiedzy może być tragiczne w skutkach. Błędy w działaniu firmy oczywiście nie są aż tak dotkliwe, jednak warto rozważyć to, że lepiej jest mieć w zespole kogo,ś kto pyta i nie błądzi, niż kogoś, kto nie pyta i potem błądzi. Każdy mądry lider powinien zatem zachęcać do zadawania pytań.
- Zasada 6: Żaden plan nie wytrzymuje pierwszego kontaktu. W trakcie misji wojskowej trzeba stale utrzymywać wysoki poziom koncentracji, gdyż sytuacje nagłe pojawiają się praktycznie ciągle. Czasami także okazuje się, że niektóre informacje zebrane przed misją okażą się nieprawdziwe. Skupienie i elastyczność w działaniu są kluczowe zarówno podczas misji wojskowej, jak i podczas realizacji projektów biznesowych. Dlatego istotne jest to, by przygotować się na każdą ewentualność, na przykład: kto zastąpi kolegę, jadącego do ważnego klienta, w przypadku jego choroby? Gdzie są zapisane dane klienta i prezentacja? Gdzie jest folder z notatkami?
- Zasada 7: Każdy może być liderem. Dla żołnierzy sił specjalnych istotne jest to, aby każdy z nich w dowolnym momencie misji mógł przejąć dowodzenie, na wypadek gdyby dowódca odniósł silne obrażenia. Dlatego ważne jest, wszyscy żołnierze ćwiczyli umiejętności dowódcze. Podobnie jest w firmach – istnieją takie sytuacje, w których zespół pozostaje na jakiś czas bez lidera i ktoś musi w tę rolę wejść. Jak twierdzi Simon Sinek, najważniejszym wskaźnikiem efektywności i skuteczności działania organizacji jest pozostawienie jej bez lidera. Jeśli firma wówczas zaczyna chylić się ku ruinie, to znaczy, że lider de facto nie zbudował wydajnego zespołu.
- Zasada 8: Prawdziwi przywódcy potrafią pobrudzić sobie ręce. Każdy dowódca sił specjalnych wie, że najważniejszym jego atrybutem jest szacunek, jaki budzi u żołnierzy. Szacunek nie jest jednak wynikiem miejsca w hierarchii, ale ciężkiej pracy. Dlatego dowódcy często biorą na siebie zadania trudne, albo niebezpieczne, aby pokazać, że też potrafią zakasać rękawy i zdobyć się na wysiłek. Warto podkreślić, że zarówno w wojsku, jak i w biznesie w byciu liderem nie chodzi wcale o to, aby być lubianym, ale o to by być szanowanym – a to są dwie bardzo różne rzeczy.
- Zasada 9: Weź oddech, zanim strzelisz. Umiejętne kierowanie emocjami może uchronić nas przed nietrafionymi decyzjami. Dlatego warto mieć świadomość tego, że to od nas w największym stopniu zależy to, jak zareagujemy na daną sytuację. Na przykład, gdy ktoś podnosi na nas głos i próbuje nas zdominować lub zakrzyczeć, nie oznacza koniecznie, że odniesie sukces. Warto mieć na względzie to, że nawet w przypadku akcji militarnych czy misji wojskowych nie zawsze walka jest jedynym możliwym rozwiązaniem. Podobnie w biznesie – w większości przypadków wchodzenie w konflikty oddala nas od celu, do którego dążymy.
- Zasada 10: Patrz poza linię mety. Aby przetrwać ekstremalne warunki misji, żołnierze sił specjalnych stosują wizualizację i utrzymują swoją uwagę na długofalowym celu, który sobie postawili. Może to być na przykład budowa domu, albo oczekiwany rejs z przyjaciółmi. Koncentracja na pozytywnej wizji pomaga im przetrwać najgorsze i odrzucać opcję poddania się czy rezygnacji. Wyćwiczeni w trudnych treningach przygotowawczych żołnierze wiedzą także, że mają o wiele więcej możliwości fizycznych i mentalnych, niż im się wcześniej wydawało. Dlatego powtarzają, że: gdy myślisz, że nie dasz już rady, to oznacza, że jesteś dopiero na progu 60% swoich możliwości.
Czego zatem możemy się nauczyć od wytrwałych żołnierzy sił specjalnych? Przede wszystkim koncentracji na długofalowych celach i konsekwentnym realizowaniu „misji”, pomimo świadomości swoich słabych stron. Tego, że łatwe zwycięstwa szybko ulatują z pamięci, a te trudne przynoszą długotrwałą satysfakcję i bardzo spajają zespół. Tego, że żaden lider ani dowódca nie jest w stanie zrobić wszystkiego sam, i dlatego istotne jest umiejętne rozpoznawanie talentów i kierowanie nimi. Nade wszystko warto zaś pamiętać o tym, że gdy pozwolimy ludziom rozwijać się i decydować, wówczas w momentach trudnych albo krytycznych będziemy dysponować grupą całkiem niezłych doradców, którzy pomogą wydostać się z zasadzki.
Oryginał tekstu kazał się na blogu cenionej firmy szkoleniowej i doradczej High5 Training Group.